Jak budując dom jeszcze na tym zarobić?
Autor: Hubert Osiński
Wielu z nas, jeśli nie zdecydowana większość (łącznie z autorem) zastanawia się co zrobić, żeby dostać jak najlepszy kredyt. Czyli de facto, myślimy o tym, jak zapewnić sobie Koszty!
Natomiast przychód stanowi wyłącznie dochód z „etatu" lub ew. własnej działalności gospodarczej.
Czy budowa własnego domu, nie byłaby ciekawszą zabawą, gdyby dawała dodatkowe profity?
Pójdźmy może dalej, podkręćmy naszą zabawę na większe obroty...
Kredyt dostajemy na cele mieszkaniowe/budowlane ale przecież w „pierwszym podejściu" możemy ów kredyt potraktować inwestycyjnie i postawić dom (ten pierwszy na sprzedaż).
Można powiedzieć asekuracyjnie „A jaka gwarancja, że sprzedam drożej?! Zwłaszcza teraz przy kryzysie!" lub „Musiałbym długo czekać na spieniężenie"...
Jeśli opierać się na standardowych technologiach (drogich i „zimnych") oraz tradycyjnych rozwiązaniach „gdzie tanio kupić" i czekać na klienta, który zechce zapłacić naszą wymarzoną cenę to na pewno tak!
Zupełnie inaczej wygląda sprawa kiedy zastosujemy:
1. Technologię domu szkieletowego wraz z odpowiednim ociepleniem oraz rekuperacją, czyli domu mającego wszelkie cechy domu pasywnego (dodatkowy atut dla kupującego! Koszty całorocznego ogrzewania domu o pow. Ok. 140 m2 z ciepłą wodą użytkową kształtują się na poziomie ok. 1000,00 zł!), lub w innej technologii zapewniającej podobne parametry
2. Zastosujemy zaawansowane rozwiązania z zakresu inżynierii finansowej- już na tym etapie możemy zyskać kilkaset tysięcy złotych oszczędności - ten walor nadaje bezpieczeństwo inwestycji, jest ogromna „strefa buforowa" na obniżenie ceny co do istniejącej na rynku aby móc go dość szybko sprzedać.
3. Jeśli do tego zaangażujemy przyjazne podmioty na zasadzie „wielostronnych korzyści" może się okazać, że zasilając naszą budowę możemy zarobić! Pisząc ten artykuł, opracowałem już ciekawy system, który ma duże szanse aby przynieść wymierne efekty dla inwestora, producenta materiałów budowlanych i wybranych mediów!
4. Ale nie wspomniałem o najważniejszym! Co za problem, aby ten proces zwielokrotnić?
Czyli można zbudować małe osiedle w kilka, kilkanaście osób!, zyskujemy na skali, tworzymy już dość ciekawą grupę zakupową, co „dziś" jest dość intratnym kąskiem dla chyba każdego producenta „elementów budowy".
5. Nieoczekiwanie pojawia się dodatkowy efekt synergii w postaci wzajemnych kontaktów, możliwości, wiedzy, jako „grupa wspólnych interesów", tu możliwości biznesowe są ograniczone wyłącznie naszą wyobraźnią.
Znajomy zaproponował aby jedna grupa zaprzyjaźnionych firm wspólnie wynajęło Biuro w atrakcyjnie położonym i prestiżowym miejscu/biurowcu, sam musiałbym wynająć ponad 100m2! Wynajmując w kilka osób już mogę zacząć myśleć o takim rozwiązaniu, „zwykłe" firmy jednoosobowe zyskują bardzo na prestiżu, w takim biurze jesteśmy równi z największymi Tuzami biznesu :-)
6. Kontakty w mediach - Media interesują się tylko spektakularnymi wydarzeniami, a takim z pewnością będą inwestycje, których wybudowanie przebiegnie w tak nietypowy sposób.
7. Marketing wirusowy, partyzancki - sprawdziliśmy już efekty tych narzędzi są one szalenie obiecujące i skuteczne.
Zupełnie inaczej wygląda rachunek ekonomiczny, kiedy „liczymy na siebie" (mam tu na myśli wspólnie działającą grupę, sieć biznesową), wtedy nie piętrzą się koszty każdej usługi pojedynczo, ponieważ jest to wkład własny każdego uczestnika z osobna.
Tak samo, jak nieopodatkowana jest praca własna podczas np. koszenia trawnika a zupełnie inaczej kształtują się koszty (są dużo wyższe) gdyby nająć kogoś „na biało", czy to poprzez umowę zlecenie czy po prostu „na fakture".
W ten sposób znacznie taniej można wybudować dom dla siebie ale można też rozważyć aby kredyt przeznaczyć (intencjonalnie) inwestycyjnie.
Pomimo, że kredyt w banku to kredyt hipoteczny a nie pożyczka hipoteczna (która jest droższa) to jednak wybór, czy dana nieruchomość zostanie sprzedana czy nie to już tylko nasz wybór.
Hipoteką może być obciążona dowolna , nawet inna na której stanie dom- hipoteka, aby „tylko" miała (nieruchomość) odpowiednią wartość, to szystko po to, aby dom był gotowy do szybkiej sprzedaży, bez kłopotów związanych z „uwolnieniem hipoteki".
Sprzedając w ten sposób postawiony dom możemy przeznaczyć zysk na spłatę całego, lub w dużej części zadłużenia, a kapitał.... To już wasza wyobraźnia :-)
Cały proces przygotowania inwestycji, budowania, sprzedaży to dość długi proces.
Może to zaowocować również wzajemnym zaufaniem, bo nie ważna jest „Firma", każdą Firmę, nawet największą budują ludzie.
Z zaufaniem droga do innych przedsięwzięć inwestycyjnych, biznesów stoi otworem, nawet już równolegle do rozpoczętej inwestycji budowlanej.
Co stoi na przeszkodzie, aby sprawdzone sposoby, rozwiązania, inżynierię finansową, kontakty zastosować w innych dziedzinach, branżach?!
Uczestniczę w projekcie budowania takiej grupy, doceniam każdy z wymienionych wyżej czynników, dlatego też sądzę że w czasach „zabójczej" konkurencji jest miejsce tylko dla nietypowego podejścia biznesowego, czego również wam życzy autor:
Hubert Osiński,
Wiele kontaktów, wiele możliwości, jeszcze więcej pomysłów. Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.