poniedziałek, 7 września 2015

Pikowanie branży budowlanej

Pikowanie branży budowlanej


Autor: Alicja Banaś


Na liście dłużników w Krajowym Rejestrze Długów figuruje już ponad 9 tysięcy firm budowlanych z całej Polski, a rekordzista ma na swoim koncie prawie 6 milionów złotych długu. Ponad połowa długów w branży budowlanej to zobowiązania wobec przedsiębiorstw z tego samego sektora. Czy można to zmienić?


Sytuacja w branży

Sektor budowlany od kilku lat charakteryzuje słaba kondycja gospodarcza. Upada coraz więcej firm z tej branży. Wg najnowszego raportu Euler Hermes, od początku roku do końca lipca, bankructwo ogłosiło już 157 firm budowlanych. To aż o 75% więcej niż w tym samym okresie w roku ubiegłym[1], a prognozy analityków nie pozbawiają złudzeń, żeby ta sytuacja miała się w najbliższym czasie poprawić. Najczęstszym powodem tych upadków są: olbrzymia konkurencja, biurokracja, zatory płatnicze, czy fatalna moralność płatnicza przedsiębiorców. Wg danych Krajowego Rejestru Długów liczba przedsiębiorstw budowlanych, które nie radzą sobie ze spłatą zaległości wzrosła w porównaniu do 2010 roku o 44%, a liczba notowanych dłużników z tego sektora o 23% w stosunku do roku ubiegłego. Zdarza się także, że firmy budowlane, które startują w przetargach często zaniżają koszty materiałów do poziomu zupełnie nieopłacalnego lub nie dostosowują planów realizacyjnych do faktycznych możliwości przerobowych.

Branża budowlana to także deweloperzy, a ci, pomimo 30%-go wzrostu w liczbie oddanych mieszkań, dostają coraz mniej zezwoleń na budowy - wg GUS-u liczba ta spadła o prawie 20% w porównaniu do roku ubiegłego. Wg danych pochodzących z tego samego źródła[2] - portfel zamówień bieżących i przyszłych jest w tym sektorze coraz słabszy, a wykorzystanych mocy przerobowych pozostaje obecnie na poziomie 75%, o 3 mniej niż w roku ubiegłym. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze doliczyć spadające ceny mieszkań i zaskakująco słabe wyniki organizowanych w naszym kraju mistrzostw EURO, które nie polepszyły znacząco sytuacji gospodarczej. Firmy budowlane nie kryją, że czeka ich fala zwolnień, szczególnie w firmach średnich, zatrudniających od 50 do 249 osób.

Oczekiwania

Przedsiębiorcy od dawna postulują na wielu finansowych konferencjach, spotkaniach, czy branżowych szkoleniach, konieczność dokonania zmian w przepisach, które ułatwiłyby przedsiębiorcom życie, szczególnie podczas współpracy z nierzetelnymi klientami. Podczas majowej, organizowanej przez Business Centre Club (BCC) konferencji, przedstawiono wyniki sondażu przeprowadzonego wśród przedsiębiorców. Najczęściej powtarzanym od lat już punktem stała się konieczność dokonania zmiany w systemie rozliczania podatku dochodowego i VAT z memoriałowej na kasową, jaka z resztą obowiązuje od dawna w wielu krajach europejskich. Polega ona na tym, że podatek płacony byłby przez przedsiębiorcę dopiero po fakcie opłacenia przez jego kontrahenta danej faktury. Pozostałymi propozycjami były:

Wprowadzenie regulacji eliminującej możliwość rozliczenia jako kosztu uzyskania przychodu zobowiązania opłaconego po terminie umownym lub po terminie 30 dniStworzenie uproszczonych procedur dochodzenia należności przeterminowanychUstalenie odgórnie terminów płatności i wprowadzenie sankcji prawnych i finansowych za ich nieprzestrzeganieKompleksowe prawne uregulowania faktur pro-formaOraz wprowadzenie prolongaty podatku.[3]

Jednakże propozycje BCC złożone na ręce Ministerstwa Gospodarki, czy Ministerstwa Finansów nie spotkały się z oczekiwanym zrozumieniem i akceptacją.

Możliwości dla firm budowlanych

Wszyscy przedsiębiorcy zdają się wiedzieć doskonale, jak olbrzymią wartością jest rzetelna wiedza z zakresu zarządzania wierzytelnościami w firmie i jej praktyczne stosowanie na co dzień. Jednak dopiero podczas konferencji lub szkoleń z zakresu tej tematyki okazuje się, jak daleko leżą od siebie wiedza i praktyka. Wśród właścicieli firm bowiem dominuje często strach przed utratą kontrahenta, szczególnie wśród właścicieli mikroprzedsiębiorstw oraz firm małych, które znajdują się w tzw. ogonie wzajemnych powiązań.

Tymczasem stworzenie spójnego i efektywnego programu zarządzania wierzytelnościami, w którym opracowany zostanie w najmniejszych detalach proces, poczynając od prewencyjnych działań zapobiegających podejmowaniu współpracy z nierzetelnymi już kontrahentami, po monitorowanie należności, faktoring, ubezpieczenia wierzytelności, windykację polubowną, czy w końcu sam fakt dopisywania nierzetelnych klientów na listy dłużników w biurze informacji gospodarczej – to już krok milowy na drodze pozytywnych przemian, także i w sektorze budowlanym.

Już samo zweryfikowanie klienta w największej bazie dłużników jaką jest Krajowy Rejestr Długów przed podjęciem współpracy spowoduje, że będzie można odpowiednio przygotować, skonsultowaną najlepiej z prawnikiem, umowę. Monitorowanie płatności, wykonywane wewnętrznie, bądź na zlecenie firmy zewnętrznej, może znacząco zmniejszyć ilość opóźnionych faktur, czy samych wymówek związanych z nieopłaceniem ich na czas. Aktywowanie usługi monitorowania wybranego przedsiębiorcy w bazie Krajowego Rejestru Długów dodatkowo wzmacnia czujność. Dzięki takiej usłudze wystarczy krótka informacja zwrotna, że współpracujący z firmą kontrahent właśnie został przez innego przedsiębiorcę wpisany na listę dłużników, a już można podjąć zdecydowane kroki pilnowania każdej płatności i każdego zlecenia oddelegowanego na ręce nierzetelnego już podmiotu. Nie należy także pomijać odwagi w dopisywaniu dłużników zgodnie z obowiązującym już od 2001 roku prawem (znowelizowanej Ustawy o Udostępnianiu Informacji Gospodarczych i Wymianie Danych Gospodarczych z dn. 14 czerwca 2010 roku), bo tylko dzięki niej można stworzyć spójny system wymiany informacji pomiędzy przedsiębiorstwami z całego kraju na temat rzetelności i wiarygodności finansowej innych.

Warto także pamiętać o jednej, złotej zasadzie: nie należy stosować zasady zbiorowej, czyli branżowej w tym wypadku, odpowiedzialności. Pomimo odczuwalnej bowiem skali problemów w sektorze budowlanym i jej złej renomy w mediach i prasie, jest jeszcze wiele przedsiębiorstw z tej branży, które mając wdrożoną rozsądną politykę finansową, doskonale radzą sobie na rynku i cieszą się zaufaniem kontrahentów. „Każde przedsiębiorstwo, z uwagi na toczącą się obecnie walkę ze spowolnieniem gospodarczym i kryzysem w strefie Euro, bez względu na wielkość firmy i branżę, powinno zawczasu opracować solidny plan zarządzania wierzytelnościami, w którym uwzględnione będą działania prewencyjne i monitorujące należności.” – mówi prezes Krajowego Rejestru Długów, Adam Łącki i dodaje: – „Taka firma ma wówczas większe szanse na upłynnienie sytuacji finansowej. A nie od dziś wiadomo: lepiej zapobiegać, niż leczyć.”

Alicja Banaś, trener biznesu

[1] Źródło: ”Przed nami fala upadłości firm w Polsce – analiza ubezpieczyciela należności Euler Hermes” http://www.eulerhermes.pl/pl/dokumenty/120809_eh_upadlosci_lipiec.pdf

[2] Źródło: GUS, Budownictwo mieszkaniowe w okresie I-VI 2012 r.: http://www.stat.gov.pl/gus/5840_906_PLK_HTML.htm

[3] Źródło: Rekomendacje BCC w sprawie ograniczających skalę zatorów płatniczych, http://www.bcc.org.pl/uploads/media/Rekomendacje_BCC_w_sprawie_ograniczenia_zatorow_platniczych.pdf


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

10 komentarzy:

  1. Ciekawy wpis. Branża budowlana jest dość specyficzna. Raz duże wzrosty, raz pikuje w dół. Trzeba mieć chyba stalowe nerwy żeby w tym działać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja robię sobie remont teraz za jakieś 2 tygodnie zaczynam dzięki za wpis bo to są bardzo przydatne informacje przed takim przedsięwzięciem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobry wpis, czekam na więcej! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz cięzko się przecisnąć w tej branży

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Problem jest taki, że nawet małe firmy pchają się do ogromnych przetargów, których nie są w stanie sami zrealizować. To powoduje lawinę pośredników i podwykonawców, a firma, która wygrała przetarg staje się niewypłacalna. Już nie wspomnę o karach, które grożą za odstępstwa od umowy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w budowlance robiłem kiedyś i powiem wam że nigdy więcej czegoś takiego nie chcę w życiu doświadczyć :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety, jak w każdej branży robi się coraz więcej konkurencji, wchodzą coraz to nowe technologie, stary sprzęt zalega i warto go sprzedawać. Ale nikt nie da gotowej recepty na dobre funkcjonowanie firmy.

    OdpowiedzUsuń
  10. W branży budowlanej na pewno nie może zabraknąć różnego rodzaju maszyn, sprzętów i urządzeń. Jeśli interesują Was ładowarki teleskopowe, podesty ruchome, czy też wózki widłowe, to warto sprawdzić sobie ofertę na stronie https://www.riwal.com/poland/pl-pl . Uważam, że będziecie jak najbardziej zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń