sobota, 5 stycznia 2013

Projekty chlewni a normy unijne

Projekty chlewni a normy unijne

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Przeglądając odpowiednie dla naszego gospodarstwa projekty chlewni nie możemy zapominać, że muszą one, podobnie jak inne projekty budynków gospodarczych, być zgodne z normami Unii Europejskiej. I choć spełnienie większości z tychże norm, opartych głównie na praktyce i zdrowym rozsądku, nie wydaje się czymś trudnym, diabeł jak zawsze leży w szczegółach. Unia bardzo dokładnie określa parametry, które muszą spełniać budynki przeznaczone do hodowli trzody chlewnej, szczególnie w kwestiach minimalnych wymiarów stanowisk i wskaźników powierzchni. Ewentualne dostosowanie chlewni do standardów unijnych może być kosztowną inwestycją, dlatego też warto sprawdzić czy interesujące nas projekty chlewni spełniają następujące warunki.

Normy unijne dokładnie określają ile przestrzeni należy zapewnić poszczególnym zwierzętom. Projekty chlewni muszą więc uwzględniać iż dla świń utrzymywanych pojedynczo kojec dla knura musi mieć co najmniej 6,0 m2, długość kojca dla loch musi mieć co najmniej 2m a szerokość 0,6 m a lochy w czasie odchowu prosiąt powinny przebywać w kojcu mającym nie mniej niż 3,50 m2 .
W przypadku kojców dla zwierząt utrzymywanych grupowo, projekty chlewni powinny spełniać następujące założenia:
1.dla loch – co najmniej 2,25 m2, przy czym dla loch prośnych co najmniej 1,3 m2
2.dla knurów – co najmniej 6 m2,
3.dla loszek po pokryciu - co najmniej 1,64 m2
4.dla knurków i loszek hodowlanych o masie ciała 30 – 110 kg - co najmniej 1,40 m2.
W przypadku warchlaków i tuczników normy unijne przewidują stopniowy wzrost powierzchni kojca przypadającej na jedno zwierzę w zależności od wagi.

Projekty chlewni, podobnie jak inne projekty budynków gospodarczych w których trzymane są zwierzęta, muszą zapewniać nie tylko dość dużo przestrzeni, lecz także odpowiednie warunki oświetleniowe czy klimatyczne. I tak Unia Europejska zaleca, by oświetlenie pomieszczeń dla świń było utrzymywane nie mniej niż 8 godzin dziennie światłem o natężeniu co najmniej 40 luksów. Wentylacja w budynku powinna zapewniać takie warunki, aby cyrkulacja powietrza, zawartość kurzu w powietrzu, temperatura, wilgotność względna powietrza i koncentracja gazów szkodliwych były utrzymywane w zakresie nieszkodliwym dla zwierząt. Projekty chlewni powinny też uwzględniać system wentylacji zastępczej, by warunki w pomieszczeniu nie uległy znacznemu pogorszeniu w wypadku awarii głównego systemu wentylacji.

Wiele gotowych projektów chlewni można znaleźć na portalach rolniczych, np. na www.portalrolniczy.pl.
---

Inne artykuły mojego autorstwa znajdziesz pod adresem http://artykuly.com.pl/profil/bartosz-chmielewski-4.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać projekt garażu?

Jak wybrać projekt garażu?

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Wydawać by się mogło, że projekt garażu, czy też projekt wiaty przeznaczonych dla maszyn rolniczych nie jest niczym trudnym do realizacji i każdy doświadczony rolnik może go przygotować we własnym zakresie.

Bo czymże w końcu jest garaż? Prosty budynek złożony z czterech ścian, dachu i wrót wjazdowych, okna są tylko miłym aczkolwiek niekoniecznym uzupełnieniem. W praktyce jednak okazuje się, że projekt garażu przygotowany “na kolanie” najczęściej nie spełnia zakładanych oczekiwań. A to wrota zbyt wąskie, a to za mało przestrzeni w środku, a to zbyt duży spadek dachu, który uniemożliwia zaparkowanie w środku nowo kupionej maszyny. Dlatego też lepiej zlecić projektowanie tego typu budynku osobom posiadającym doświadczenie, niż być zmuszonym do gruntownej przebudowy garażu kilka miesięcy po oddaniu go do użytku. Można też skorzystać z gotowego projektu garażu na jednym z portali rolniczych.

Wybierając projekt garażu powinniśmy nie tylko uwzględniać jego lokalizację czy posiadane maszyny, ale także szereg innych warunków. Wprawdzie ustawienie garażu pod odpowiednim kątem do wiejących wiatrów jest mniej ważne niż gdy lokalizujemy projekt wiaty, ale już nachylenie dachu na terenach, gdzie opady śniegu należą do obfitych, może mieć spore znaczenie i odpowiednio dobrane na pewno oszczędzi nam sporo pracy. Należy też zastanowić się, czy optymalnym rozwiązaniem nie będzie powiększenie garażu o pomieszczenie warsztatowe czy też skład dodatkowych maszyn. Projekt garażu a także jego lokalizacja powinny być na tyle elastyczne, by umożliwiać późniejszą rozbudowę. Dlatego też dużą popularnością cieszą się tzw. garaże segmentowe, gdzie w każdej chwili, pod warunkiem posiadania odpowiedniej ilości wolnego miejsca, do istniejącego budynku można dostawić kolejną część na nową maszynę.

Już pierwszy rzut oka na typowy projekt garażu pozwala stwierdzić, że nie mamy do czynienia z małym budynkiem. Standardowa wysokość wynosi najczęściej ponad 6 metrów, do tego dochodzą sporej wielkości wrota i odpowiednio duża przestrzeń na podjeździe, która umożliwia manewrowanie. Dla osób, które na terenie gospodarstwa mają także swój dom, a nie dysponują dostatecznie dużą działką, by postawić garaż gdzieś z tyłu, usytuowanie takiego budynku może być sporym wyzwaniem. Jednak garaż na maszyny rolnicze nie musi szpecić gospodarstwa. Choć ciężko znaleźć projekt garażu, który będzie idealnie pasował do otoczenia, odpowiednie dobranie materiałów budowlanych i kolorystyki, tak, by harmonizowały z pozostałymi budynkami na pewno nie zaszkodzi a obsadzenie go krzewami czy drzewami może optycznie zmniejszyć jego kubaturę.

---

Zapraszam do lektury moich pozostałych artykułów: http://artykuly.com.pl/profil/bartosz-chmielewski-4.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wybieramy projekty budynków inwentarskich

Wybieramy projekty budynków inwentarskich

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Projekty budynków inwentarskich są obecnie o wiele bardziej dostępne niż kilkanaście lat temu a ich wybór pozwala dobrać ofertę która nie tylko będzie spełniać podstawowe założenia, ale także przystępna ekonomicznie. Mimo to znalezienie odpowiedniego dla danego typu produkcji budynku może wcale nie być łatwiejsze, gdyż biura projektowe oferują z reguły gotowe rozwiązania, które niekoniecznie będą sprawdzać się w danym przypadku. Rzadko zdarza się, by gotowe projekty budynków inwentarskich (jak np. te na www.portalrolniczy.pl) uwzględniały warunki klimatyczne (które coraz częściej mają wpływ na wydajność hodowli), istniejącą już infrastrukturę czy też ukształtowanie terenu, na którym mają zostać postawione, co zdaniem większości hodowców może narazić ich na dodatkowe koszty.

W dodatku nawet perfekcyjnie przygotowane projekty budynków inwentarskich mogą nie spełnić wymaganych oczekiwań, jeśli zostaną popełnione błędy w trakcie ich wyposażania lub lokalizacji. Wprawdzie większość firm oferujących projekty budynków inwentarskich dba także o ich właściwe położenie na terenie, jednak ostatnie zdanie zawsze należy do właściciela. Niewłaściwe dobranie wentylatorów może zmienić doskonały projekt kurnika w horror hodowcy, gdy wywiewane powietrze będzie miało na swej drodze budynek mieszkalny, a zbyt mało wolnej przestrzeni przy paszarni lub silosach paszowych utrudnić uzupełnianie zapasów. Dlatego też wybierając projekty budynków inwentarskich nie można zapominać o obowiązujących normach weterynaryjnych, szczególnie wtedy, gdy na terenie znajdują się już budynki hodowlane. Nawet pomijając problemy, które mogą pojawić się w przypadku ewentualnej kontroli, obniżenie standardu życia i pracy będzie wyraźnie i boleśnie odczuwalne.

Przeglądając projekty budynków inwentarskich należy też zastanowić się nad rozwojem gospodarstwa. Ważny jest plan zagospodarowania przestrzennego, który powinien umożliwiać późniejsze inwestycje. Nie należy zakładać,że za kilka lat uda się bez problemu kupić przylegający do działki teren i na nim zlokalizować kolejny budynek inwentarski. Trzeba też uwzględnić ewentualną zmianę typu produkcji. Projekt kurnika przeznaczonego do chowu klatkowego niosek niekoniecznie będzie się sprawdzał w przypadku przejścia na hodowlę brojlerów a tym bardziej stada reprodukcyjnego, a jego modernizacja może okazać się zbyt kosztowna, jeśli w ogóle możliwa. Dlatego też, wybierając projekty budynków inwentarskich, kierowanie się głównie kosztami pierwotnej inwestycji może być dość krótkowzroczną taktyką. ---

Bartosz Chmielewski
Jeden z autorów serwisu artykuly.com.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Branża górnicza piłuje gałąź, na której siedzi.

Branża górnicza piłuje gałąź, na której siedzi.

Autorem artykułu jest Tomasz Bar


Jakiś czas temu pisałem o problemie rosnących żądań płacowych i ich wpływie na kondycję przedsiębiorstw. Tym razem chciałbym wrócić do problemu protestów górniczych. W przeprowadzonym kilka dni temu referendum wśród górników aż 95% z nich opowiedziało się za strajkiem generalnym. Jakiś czas temu pisałem o problemie rosnących żądań płacowych i ich wpływie na kondycję przedsiębiorstw. Tym razem chciałbym wrócić do problemu protestów górniczych. W przeprowadzonym kilka dni temu referendum wśród górników aż 95% z nich opowiedziało się za strajkiem generalnym.

Co wywołało oburzenie górników?

Nie tak dawno wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz podał plany strategii wobec branży górniczej na lata 2007 - 2015 stając się tym samym wśród górników wrogiem numer jeden. Ogłoszona strategia zakłada wprowadzenie racjonalizacji kosztów kopalni m.in. uzależnienie pensji od wydajności oraz powolną prywatyzację sektora poprzez giełdę. Sektor górniczy jak wiadomo ma potężne długi, przerost zatrudnienia i silnie związki zawodowe.
Prywatyzacja to jedyna szansa na uratowanie choć części tego, co się da uratować.
Problem branży pozostaje nierozwiązany od lat.
Każda inna firma, oczywiście prywatna, będąc w takiej kondycji ekonomicznej już dawno ogłosiłaby upadłość. Ale górnictwo rządzi się innymi prawami. Przez lata dotowane przez Skarb Państwa pozostawało w całkowitym oderwaniu od rynkowych realiów. Liczne przywileje jakie mieli i mają górnicy do dziś budzą zazdrość przedstawicieli innych zawodów. Mam na myśli wysokie pensje, tzn. trzynastki, czternastki oraz wywalczone gwarancje zatrudnienia.

Rzut oka na wyniki finansowe

Po doskonałym roku 2004 i niezłym 2005, poprzedni rok był fatalny. W 2004 roku Kompania Węglowa - zarobiła 429,9 mln zł netto, w 2005 r. 236 mln zł, a rok 2006 jak wynika z szacunków zamknie się minimalną stratą.

Największa firma branży - Kompania Węglowa - zatrudnia 67 tys. pracowników spośród 122 tys. ogółu zatrudnionych w górnictwie. I wielkość zatrudnienia to jej głównie osiągnięcie. Pozostałe dane są fatalne. KW ma blisko 3,8 mld zł zadłużenia, w tym ponad 1,6 mld zł wobec ZUS.

Strajk prostą drogą do upadłości

Resort górnictwa szacuje dzienne straty branży na 90 mln. Biorąc pod uwagę, że kopalnie są potężnie zadłużone, a cały ubiegły rok dla największej na rynku Kompanii Węglowej zakończył się stratą, nawet kilkudniowy strajk może być przysłowiowym gwoździem do trumny.

Górnicy narzekają na zbyt niskie ich zdaniem ceny skupy węgla. Jako argument przytaczają to, że od kilku lat huty kupują od nich węgiel po tej samej cenie, a wytwarzana po części z węgla stal podrożała trzykrotnie. Problem w tym, że kontrakty, które zostały zawarte i tak są ukłonem w stronę kopalni. Polski węgiel można bowiem zastąpić tańszym, kupionym w Rosji lub na Ukrainie.

Czy Państwo zrobi coś w kierunku rozwiązania problemu kopalń?

Dlaczego wciąż topi się miliardy złotych i ulega naciskom strajkujących górników zamiast dążyć do znacznego zmniejszenia udziału węgla w gospodarce. Obecnie 40% energii wytwarzane jest z krajowego węgla. Dzięki temu mamy tańszy prąd, ale w razie wyczerpania pokładów węgla będziemy praktycznie całkowicie uzależnieni od rosyjskiego gazu, który stanowi alternatywę dla węgla. Czy nie lepiej pójść drogą Francji, która dzięki elektrowniom atomowym praktycznie wyeliminowała węgiel jako surowiec niezbędny dla energetyki? Na potrzeby hut można by za to kupować tańszy węgiel od naszych wschodnich sąsiadów wedle zapotrzebowania. Potrzeba jednak odważnych decyzji. Prywatyzacji i niestety masowych zwolnień. Pieniądze, które dziś idą na dofinansowanie branży należałoby przeznaczyć na odprawy dla pracowników i inwestycje w sprzęt dla nielicznych kopalni, które posiadają znaczne zasoby węgla. Z 400 tys. górników w roku 1990 obecnie pozostało 122 tys.
Mimo tak znacznego spadku zatrudnienia, branża górnicza wciąż boryka się z poważnymi problemami i nadal nie widać żadnych sensownych rozwiązań. Wszelkie negocjacje i próby załagodzenia sporów mają charakter krótkoterminowy.

Źródło: PB, Rzeczpospolita ---

http://www.FinanseOsobiste.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Urzędnik za managera czyli jak Skarb Państwa przejął władzę w PKN Orlen

Urzędnik za managera czyli jak Skarb Państwa przejął władzę w PKN Orlen.

Autorem artykułu jest Tomasz Bar


18 stycznia odwołano ze stanowiska prezesa PKN Orlen, Igora Chalupca, a powołano Piotra Kownackiego. Sam premier Jarosław Kaczyński stwierdził, iż mimo że nie widzi specjalnych przesłanek merytorycznych do odwołania Igora Chalupca, to jednak najważniejszy jest interes państwa. Skoro brak przyczyn merytorycznych, to znajdą się inne. I tak się stało. Powodem odwołania jest bezpieczeństwo energetyczne Polski. Problem w tym, że to szerokie sformułowanie staje się kartą przetargową przy tego typu decyzjach personalnych. Na dalszy plan schodzą wówczas kwalifikacje i doświadczenie kandydata. Cóż, dobro Polski jest najważniejsze. 18 stycznia odwołano ze stanowiska prezesa PKN Orlen, Igora Chalupca, a powołano Piotra Kownackiego. Sam premier Jarosław Kaczyński stwierdził, iż mimo że nie widzi specjalnych przesłanek merytorycznych do odwołania Igora Chalupca, to jednak najważniejszy jest interes państwa. Skoro brak przyczyn merytorycznych, to znajdą się inne. I tak się stało. Powodem odwołania jest bezpieczeństwo energetyczne Polski. Problem w tym, że to szerokie sformułowanie staje się kartą przetargową przy tego typu decyzjach personalnych. Na dalszy plan schodzą wówczas kwalifikacje i doświadczenie kandydata. Cóż, dobro Polski jest najważniejsze.

NIK – Niewidzialny Instytut Kadr?

Tak można by go nazwać obserwując ostatnie nominacje. Zarówno nowy szef NBP Sławomir Skrzypek jak i nowy szef Orlenu Piotr Kownacki to byli współpracownicy Lecha Kaczyńskiego z okresu pracy w NIK (Najwyższa Izba Kontroli). Jak stwierdził w programie Tomasza Lisa „Co z tą Polską?” szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło (który nie przez przypadek również wywodzi się z NIK), że NIK to bardzo dobra szkoła zarządzania. Drżyjcie zatem wszelkie uczelnie wyższe i MBA.

Dlaczego Chalupec musiał odejść?

W tymże programie w telewizji Polsat zapytani o powody odwołania prezesa Chalupca panowie Szczygło i Romaszewski z PIS odpowiedzieli: Bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Czy Igor Chalupec sprawując funkcję prezesa PKN-u od 21 września 2004 do 18 stycznia 2007 r. stanowił zagrożenie dla planu bezpieczeństwa? Warto wspomnieć, że w tym czasie dokonał dwóch znaczących transakcji. Orlen zakupił czeski koncern Unipetrol oraz litewską rafinerię Możejki. Zwłaszcza ten drugi zakup był trudny do przeprowadzenia ze względu na konflikt z Rosjanami, dla których Orlen stał się poważną konkurencją w krajach nadbałtyckich. Mało tego, do zakupu Możejek przyczynił się również rząd polski, gdyż konieczne były rozmowy na szczycie między rządami Polski i Litwy. Czy zwiększenia wartości firmy i powiększenia jej o dwie zagraniczne spółki nie można uznać za działanie mające na celu umocnienie pozycji koncernu? Widać nie. Najważniejsze było to, że za Chalupca Orlen „mógł” zostać sprzedany Rosjanom. Nowy szef koncernu z pewnością do tego nie dopuści.

Igor Chalupec w biznesie jest praktycznie od początku swojej kariery. Przez 12 lat pracował dla Pekao S.A.. Zaczynał od tworzenia Centralnego Biura Maklerskiego Banku Pekao w 1991 roku, a skończył jako wiceprezes tego banku. Następnie był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów.
Przez rynek oceniany bardzo wysoko jako wybitny manager.

Mniejszy ma większość.

W Orlenie Skarb Państwa ma niespełna 20% udziałów. W połączeniu z Naftą Polską zależną od SP ma w sumie 27%. To mniej niż 30%, a jednak wpływ państwa na obsadę stanowisk jest olbrzymi.
Skarb Państwa wykorzystuje bowiem sytuację, w której jest największym akcjonariuszem. Pozostałe akcje, a co za tym idzie ilość głosów na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy (WZA), są bardzo rozproszone. Drugi w akcjonariacie Bank of New York ma 7,15%, a reszta akcji jest w rękach mniejszych inwestorów jak TFI, OFE i inwestorzy indywidualni. Dzięki takiemu rozkładowi sił SP dość swobodnie wprowadzał do rady nadzorczej Orlenu swoich ludzi. I tak w październiku 2006 r. pojawił się w niej Piotr Kownacki.

Posada prezesa Orlenu to posada marzenie.

Nowy prezes Piotr Kownacki dostając posadę zyskuje bardzo wysoką pensję – ok. 170 tys. zł miesięcznie i potężne wpływy mi.n na obsadę kilkuset stanowisk w samym Orlenie i jego spółkach zależnych. Posady zatem czekają. Cytując słowa senatora Niesiołowskiego z PO odnośnie nominacji na wysokie stanowiska ludzi blisko związanych z prezydentem Kaczyńskim – BMW, gdzie owo BMW – to nie symbol luksusu, elitarności, ale skrót od: bierny, mierny, ale wierny.
W tym przypadku niestety pasuje on do opisanej sytuacji.

PGNiG i PKN wzięte. Pora na Lotos. Prezes Paweł Olechnowicz to bodaj ostatni z szefów wielkich spółek, w których udziały ma Skarb Państwa, a który pozostał na stanowisku po objęciu władzy przez PIS. Wymiana prezesa Lotosu będzie zakończeniem pewnego etapu.
Wymiana kadr w tzw. spółkach „strategicznych” na swoich tzn. ludzi z PIS zapewnić ma Polsce bezpieczeństwo energetyczne.

Pozostaje zatem czekać. Na zagrożenie bezpieczeństwa z jednej strony, a z drugiej na pogorszenie warunków rynkowych.
Jak wtedy sprawdzą się urzędnicy – strażnicy?
Na kogo zwalą winę za gwałtowne pogorszenie się wyników spółek?
Skąd wezmą pieniądze na dywidendę, którą tak chętnie wyciągali ze spółek w ostatnich latach?

Oby koniunktura trwała jak najdłużej.

źródło: PB, Dziennik, Wprost ---

http://www.FinanseOsobiste.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl