sobota, 5 stycznia 2013

Silikaty – podstawowe informacje

Silikaty – podstawowe informacje.

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Silikaty to wapienno-piaskowe prefabrykaty budowlane. Powstają z piasku kwarcowego, wapna i wody, wymieszanych i uformowanych w wysokiej temperaturze i przy wysokim ciśnieniu. W takich warunkach powstają krzemiany wapnia i zachodzi proces spojenia krzemionki i wapnia. Gotowy, niebarwiony wyrób silikatowy ma jasny kolor, jest bardzo ciężki, twardy i dość kruchy. Silikaty wytwarzane są jako cegły, kształtki i bloczki. Dość oczywiste wady silikatów to niezbyt efektowny, „szary” wygląd (choć dostępne są także prefabrykaty barwione) i niska izolacyjność termiczna - ścianę z cegły silikatowej trzeba dodatkowo ocieplić. Ponadto fakt, że silikaty chłoną wilgoć powoduje, że nie nadają się raczej do wznoszenia z nich konstrukcji zagłębionych w gruncie –piwnic i fundamentów, a przy wykorzystywaniu ich w ten sposób wymagają zastosowania dodatkowej izolacji przeciwwilgociowej czy też impregnowania. Silikaty mogą też stwarzać kłopoty w transporcie, są bowiem dość kruche i pękają niekiedy nawet przy lekkim uderzeniu.

Ich zalety natomiast, to przede wszystkim wysoka wytrzymałość – silikaty doskonale przenoszą obciążenia pionowe budynku i można z nich wznosić nawet kilkupiętrowe budynki bez stosowania dodatkowych konstrukcji szkieletowych. Silikaty są też bardzo odporne na mróz i deszcz - wystarczy, że postawiona z nich ściana zostanie odpowiednio zaimpregnowana, zatem doskonale sprawdzają się jako materiały budowlane w naszym klimacie. Ściana z cegły silikatowej ma dobrą izolację akustyczną, a ponadto zapewnia korzystny mikroklimat w domu, ponieważ pochłania nadmiar wilgoci w pomieszczeniach i oddaje ją, gdy w pokoju robi się zbyt sucho. Przy tym nawet chłonąc wilgoć silikaty pozostają odporne na pleśń, grzyby, bakterie – ponieważ mają silnie alkaliczny odczyn, charakteryzują się właściwościami antyseptycznymi. Dodatkowo mur wzniesiony z cegły silikatowej jest ognioodporny – gruby na 18 cm zniesie 4-godzinne działanie otwartego ognia, a nagrzewając się nie będzie wydzielał żadnych substancji szkodliwych dla zdrowia. Dla fanów zdrowego stylu życia ważna może też okazać się niska promieniotwórczość naturalna silikatów – jest najniższa ze wszystkich dostępnych materiałów budowlanych. Do tego silikaty są łatwe w obróbce - można je fugować, impregnować, malować, ściana z nich wzniesiona nie wymaga „wyrównywania” tynkiem, mają też znakomitą przyczepność do zapraw, co pozwala na znaczne oszczędności w ich użyciu. Silikaty są znacznie tańsze niż choćby cegła ceramiczna czy beton komórkowy.

Silikaty są powszechnie stosowane w budownictwie do wznoszenia ścian konstrukcyjnych i ścianek działowych, a także z uwagi na swą znaczną ognioodporność, ścian o podwyższonej ogniotrwałości, przewodów kominowych i kominów. Płytkami silikatowymi licuje się także ściany zewnętrzne, a z kształtek wznosi elementy małej architektury – ogrodzenia czy ściany ażurowe. Zainteresowanym silikatami polecam wizytę na stronie http://www.xella20cm.pl.
---

Bartosz Chmielewski
Redaktor serwisów: Buduj Dom Pasywny, Materiały Budowlane oraz Artykuły do przedruku

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Projekty chlewni a normy unijne

Projekty chlewni a normy unijne

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Przeglądając odpowiednie dla naszego gospodarstwa projekty chlewni nie możemy zapominać, że muszą one, podobnie jak inne projekty budynków gospodarczych, być zgodne z normami Unii Europejskiej. I choć spełnienie większości z tychże norm, opartych głównie na praktyce i zdrowym rozsądku, nie wydaje się czymś trudnym, diabeł jak zawsze leży w szczegółach. Unia bardzo dokładnie określa parametry, które muszą spełniać budynki przeznaczone do hodowli trzody chlewnej, szczególnie w kwestiach minimalnych wymiarów stanowisk i wskaźników powierzchni. Ewentualne dostosowanie chlewni do standardów unijnych może być kosztowną inwestycją, dlatego też warto sprawdzić czy interesujące nas projekty chlewni spełniają następujące warunki.

Normy unijne dokładnie określają ile przestrzeni należy zapewnić poszczególnym zwierzętom. Projekty chlewni muszą więc uwzględniać iż dla świń utrzymywanych pojedynczo kojec dla knura musi mieć co najmniej 6,0 m2, długość kojca dla loch musi mieć co najmniej 2m a szerokość 0,6 m a lochy w czasie odchowu prosiąt powinny przebywać w kojcu mającym nie mniej niż 3,50 m2 .
W przypadku kojców dla zwierząt utrzymywanych grupowo, projekty chlewni powinny spełniać następujące założenia:
1.dla loch – co najmniej 2,25 m2, przy czym dla loch prośnych co najmniej 1,3 m2
2.dla knurów – co najmniej 6 m2,
3.dla loszek po pokryciu - co najmniej 1,64 m2
4.dla knurków i loszek hodowlanych o masie ciała 30 – 110 kg - co najmniej 1,40 m2.
W przypadku warchlaków i tuczników normy unijne przewidują stopniowy wzrost powierzchni kojca przypadającej na jedno zwierzę w zależności od wagi.

Projekty chlewni, podobnie jak inne projekty budynków gospodarczych w których trzymane są zwierzęta, muszą zapewniać nie tylko dość dużo przestrzeni, lecz także odpowiednie warunki oświetleniowe czy klimatyczne. I tak Unia Europejska zaleca, by oświetlenie pomieszczeń dla świń było utrzymywane nie mniej niż 8 godzin dziennie światłem o natężeniu co najmniej 40 luksów. Wentylacja w budynku powinna zapewniać takie warunki, aby cyrkulacja powietrza, zawartość kurzu w powietrzu, temperatura, wilgotność względna powietrza i koncentracja gazów szkodliwych były utrzymywane w zakresie nieszkodliwym dla zwierząt. Projekty chlewni powinny też uwzględniać system wentylacji zastępczej, by warunki w pomieszczeniu nie uległy znacznemu pogorszeniu w wypadku awarii głównego systemu wentylacji.

Wiele gotowych projektów chlewni można znaleźć na portalach rolniczych, np. na www.portalrolniczy.pl.
---

Inne artykuły mojego autorstwa znajdziesz pod adresem http://artykuly.com.pl/profil/bartosz-chmielewski-4.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak wybrać projekt garażu?

Jak wybrać projekt garażu?

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Wydawać by się mogło, że projekt garażu, czy też projekt wiaty przeznaczonych dla maszyn rolniczych nie jest niczym trudnym do realizacji i każdy doświadczony rolnik może go przygotować we własnym zakresie.

Bo czymże w końcu jest garaż? Prosty budynek złożony z czterech ścian, dachu i wrót wjazdowych, okna są tylko miłym aczkolwiek niekoniecznym uzupełnieniem. W praktyce jednak okazuje się, że projekt garażu przygotowany “na kolanie” najczęściej nie spełnia zakładanych oczekiwań. A to wrota zbyt wąskie, a to za mało przestrzeni w środku, a to zbyt duży spadek dachu, który uniemożliwia zaparkowanie w środku nowo kupionej maszyny. Dlatego też lepiej zlecić projektowanie tego typu budynku osobom posiadającym doświadczenie, niż być zmuszonym do gruntownej przebudowy garażu kilka miesięcy po oddaniu go do użytku. Można też skorzystać z gotowego projektu garażu na jednym z portali rolniczych.

Wybierając projekt garażu powinniśmy nie tylko uwzględniać jego lokalizację czy posiadane maszyny, ale także szereg innych warunków. Wprawdzie ustawienie garażu pod odpowiednim kątem do wiejących wiatrów jest mniej ważne niż gdy lokalizujemy projekt wiaty, ale już nachylenie dachu na terenach, gdzie opady śniegu należą do obfitych, może mieć spore znaczenie i odpowiednio dobrane na pewno oszczędzi nam sporo pracy. Należy też zastanowić się, czy optymalnym rozwiązaniem nie będzie powiększenie garażu o pomieszczenie warsztatowe czy też skład dodatkowych maszyn. Projekt garażu a także jego lokalizacja powinny być na tyle elastyczne, by umożliwiać późniejszą rozbudowę. Dlatego też dużą popularnością cieszą się tzw. garaże segmentowe, gdzie w każdej chwili, pod warunkiem posiadania odpowiedniej ilości wolnego miejsca, do istniejącego budynku można dostawić kolejną część na nową maszynę.

Już pierwszy rzut oka na typowy projekt garażu pozwala stwierdzić, że nie mamy do czynienia z małym budynkiem. Standardowa wysokość wynosi najczęściej ponad 6 metrów, do tego dochodzą sporej wielkości wrota i odpowiednio duża przestrzeń na podjeździe, która umożliwia manewrowanie. Dla osób, które na terenie gospodarstwa mają także swój dom, a nie dysponują dostatecznie dużą działką, by postawić garaż gdzieś z tyłu, usytuowanie takiego budynku może być sporym wyzwaniem. Jednak garaż na maszyny rolnicze nie musi szpecić gospodarstwa. Choć ciężko znaleźć projekt garażu, który będzie idealnie pasował do otoczenia, odpowiednie dobranie materiałów budowlanych i kolorystyki, tak, by harmonizowały z pozostałymi budynkami na pewno nie zaszkodzi a obsadzenie go krzewami czy drzewami może optycznie zmniejszyć jego kubaturę.

---

Zapraszam do lektury moich pozostałych artykułów: http://artykuly.com.pl/profil/bartosz-chmielewski-4.html

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wybieramy projekty budynków inwentarskich

Wybieramy projekty budynków inwentarskich

Autorem artykułu jest Bartosz Chmielewski


Projekty budynków inwentarskich są obecnie o wiele bardziej dostępne niż kilkanaście lat temu a ich wybór pozwala dobrać ofertę która nie tylko będzie spełniać podstawowe założenia, ale także przystępna ekonomicznie. Mimo to znalezienie odpowiedniego dla danego typu produkcji budynku może wcale nie być łatwiejsze, gdyż biura projektowe oferują z reguły gotowe rozwiązania, które niekoniecznie będą sprawdzać się w danym przypadku. Rzadko zdarza się, by gotowe projekty budynków inwentarskich (jak np. te na www.portalrolniczy.pl) uwzględniały warunki klimatyczne (które coraz częściej mają wpływ na wydajność hodowli), istniejącą już infrastrukturę czy też ukształtowanie terenu, na którym mają zostać postawione, co zdaniem większości hodowców może narazić ich na dodatkowe koszty.

W dodatku nawet perfekcyjnie przygotowane projekty budynków inwentarskich mogą nie spełnić wymaganych oczekiwań, jeśli zostaną popełnione błędy w trakcie ich wyposażania lub lokalizacji. Wprawdzie większość firm oferujących projekty budynków inwentarskich dba także o ich właściwe położenie na terenie, jednak ostatnie zdanie zawsze należy do właściciela. Niewłaściwe dobranie wentylatorów może zmienić doskonały projekt kurnika w horror hodowcy, gdy wywiewane powietrze będzie miało na swej drodze budynek mieszkalny, a zbyt mało wolnej przestrzeni przy paszarni lub silosach paszowych utrudnić uzupełnianie zapasów. Dlatego też wybierając projekty budynków inwentarskich nie można zapominać o obowiązujących normach weterynaryjnych, szczególnie wtedy, gdy na terenie znajdują się już budynki hodowlane. Nawet pomijając problemy, które mogą pojawić się w przypadku ewentualnej kontroli, obniżenie standardu życia i pracy będzie wyraźnie i boleśnie odczuwalne.

Przeglądając projekty budynków inwentarskich należy też zastanowić się nad rozwojem gospodarstwa. Ważny jest plan zagospodarowania przestrzennego, który powinien umożliwiać późniejsze inwestycje. Nie należy zakładać,że za kilka lat uda się bez problemu kupić przylegający do działki teren i na nim zlokalizować kolejny budynek inwentarski. Trzeba też uwzględnić ewentualną zmianę typu produkcji. Projekt kurnika przeznaczonego do chowu klatkowego niosek niekoniecznie będzie się sprawdzał w przypadku przejścia na hodowlę brojlerów a tym bardziej stada reprodukcyjnego, a jego modernizacja może okazać się zbyt kosztowna, jeśli w ogóle możliwa. Dlatego też, wybierając projekty budynków inwentarskich, kierowanie się głównie kosztami pierwotnej inwestycji może być dość krótkowzroczną taktyką. ---

Bartosz Chmielewski
Jeden z autorów serwisu artykuly.com.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Branża górnicza piłuje gałąź, na której siedzi.

Branża górnicza piłuje gałąź, na której siedzi.

Autorem artykułu jest Tomasz Bar


Jakiś czas temu pisałem o problemie rosnących żądań płacowych i ich wpływie na kondycję przedsiębiorstw. Tym razem chciałbym wrócić do problemu protestów górniczych. W przeprowadzonym kilka dni temu referendum wśród górników aż 95% z nich opowiedziało się za strajkiem generalnym. Jakiś czas temu pisałem o problemie rosnących żądań płacowych i ich wpływie na kondycję przedsiębiorstw. Tym razem chciałbym wrócić do problemu protestów górniczych. W przeprowadzonym kilka dni temu referendum wśród górników aż 95% z nich opowiedziało się za strajkiem generalnym.

Co wywołało oburzenie górników?

Nie tak dawno wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz podał plany strategii wobec branży górniczej na lata 2007 - 2015 stając się tym samym wśród górników wrogiem numer jeden. Ogłoszona strategia zakłada wprowadzenie racjonalizacji kosztów kopalni m.in. uzależnienie pensji od wydajności oraz powolną prywatyzację sektora poprzez giełdę. Sektor górniczy jak wiadomo ma potężne długi, przerost zatrudnienia i silnie związki zawodowe.
Prywatyzacja to jedyna szansa na uratowanie choć części tego, co się da uratować.
Problem branży pozostaje nierozwiązany od lat.
Każda inna firma, oczywiście prywatna, będąc w takiej kondycji ekonomicznej już dawno ogłosiłaby upadłość. Ale górnictwo rządzi się innymi prawami. Przez lata dotowane przez Skarb Państwa pozostawało w całkowitym oderwaniu od rynkowych realiów. Liczne przywileje jakie mieli i mają górnicy do dziś budzą zazdrość przedstawicieli innych zawodów. Mam na myśli wysokie pensje, tzn. trzynastki, czternastki oraz wywalczone gwarancje zatrudnienia.

Rzut oka na wyniki finansowe

Po doskonałym roku 2004 i niezłym 2005, poprzedni rok był fatalny. W 2004 roku Kompania Węglowa - zarobiła 429,9 mln zł netto, w 2005 r. 236 mln zł, a rok 2006 jak wynika z szacunków zamknie się minimalną stratą.

Największa firma branży - Kompania Węglowa - zatrudnia 67 tys. pracowników spośród 122 tys. ogółu zatrudnionych w górnictwie. I wielkość zatrudnienia to jej głównie osiągnięcie. Pozostałe dane są fatalne. KW ma blisko 3,8 mld zł zadłużenia, w tym ponad 1,6 mld zł wobec ZUS.

Strajk prostą drogą do upadłości

Resort górnictwa szacuje dzienne straty branży na 90 mln. Biorąc pod uwagę, że kopalnie są potężnie zadłużone, a cały ubiegły rok dla największej na rynku Kompanii Węglowej zakończył się stratą, nawet kilkudniowy strajk może być przysłowiowym gwoździem do trumny.

Górnicy narzekają na zbyt niskie ich zdaniem ceny skupy węgla. Jako argument przytaczają to, że od kilku lat huty kupują od nich węgiel po tej samej cenie, a wytwarzana po części z węgla stal podrożała trzykrotnie. Problem w tym, że kontrakty, które zostały zawarte i tak są ukłonem w stronę kopalni. Polski węgiel można bowiem zastąpić tańszym, kupionym w Rosji lub na Ukrainie.

Czy Państwo zrobi coś w kierunku rozwiązania problemu kopalń?

Dlaczego wciąż topi się miliardy złotych i ulega naciskom strajkujących górników zamiast dążyć do znacznego zmniejszenia udziału węgla w gospodarce. Obecnie 40% energii wytwarzane jest z krajowego węgla. Dzięki temu mamy tańszy prąd, ale w razie wyczerpania pokładów węgla będziemy praktycznie całkowicie uzależnieni od rosyjskiego gazu, który stanowi alternatywę dla węgla. Czy nie lepiej pójść drogą Francji, która dzięki elektrowniom atomowym praktycznie wyeliminowała węgiel jako surowiec niezbędny dla energetyki? Na potrzeby hut można by za to kupować tańszy węgiel od naszych wschodnich sąsiadów wedle zapotrzebowania. Potrzeba jednak odważnych decyzji. Prywatyzacji i niestety masowych zwolnień. Pieniądze, które dziś idą na dofinansowanie branży należałoby przeznaczyć na odprawy dla pracowników i inwestycje w sprzęt dla nielicznych kopalni, które posiadają znaczne zasoby węgla. Z 400 tys. górników w roku 1990 obecnie pozostało 122 tys.
Mimo tak znacznego spadku zatrudnienia, branża górnicza wciąż boryka się z poważnymi problemami i nadal nie widać żadnych sensownych rozwiązań. Wszelkie negocjacje i próby załagodzenia sporów mają charakter krótkoterminowy.

Źródło: PB, Rzeczpospolita ---

http://www.FinanseOsobiste.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl